MIŁOŚĆ W ZAMKNIĘTEJ KOPERCIE - VI KEENLAND, PENELOPE WARD
„Gdy dwoje ludzi jest sobie przeznaczonych, Bóg sprawi, że na pewno się uda.”
Czy wierzycie w Świętego Mikołaja? Zapewne jako dorośli ludzie nie wierzymy już w niego, ale nie przeszkadza nam jednak to żeby samemu stać się Świętym Mikołajem i spełnić czyjeś marzenia. I właśnie w niego pobawiła się Sadie, bo gdy przeczytała list od dziesięcioletniej Birdie nie potrafiła o niej zapomnieć. Zwłaszcza gdy sama wiedziała jak to jest stracić matkę gdy jest się dzieckiem. Coraz więcej podobieństw było między nimi i tego co przeżyły. Kobieta wiedziała, że powinna się wycofać i zapomnieć, ale coś nie pozwalało jej na to. Więc gdy pewnego dnia stanęła przed drzwiami jej domu i została wzięta przez jej ojca za treserkę psa nie wyprowadziła go z błędu.
A żeby się przekonać jak potoczyła się dalej ich relacja i co z niej wyniknie, musie przeczytać „Miłość w zamkniętej kopercie”, bo to że ta historia złapie was za serce, że pokochacie jej bohaterów i z zapartym tchem będziecie śledzić ich losy i to co ich spotka oraz jak rozwinie się relacja między Sadie i ojcem dziewczynki jestem w stu procentach pewne.
„List do Świętego Mikołaja stał się początkiem miłości...”
Miłości którą los i przeznaczenie już dawno zaplanowały dla głównych bohaterów, tylko musiały tak pokierować niektórymi zdarzeniami w ich życiu żeby w końcu trafili na siebie. Po drodze życie nie oszczędzało ich, by w końcu zaznać szczęścia.
Ta historia pokazuje jak nasze decyzje z przeszłości mają wpływ na przyszłość, że możemy podarować komuś cud życia gdy ten ktoś nie może go doświadczyć. Jak samotny ojciec radzi sobie z wychowaniem dziecka i przelewa całą miłość na nie. I mimo bólu jaki cały czas czuję bo zamknął go w sobie dalej pragnie szczęścia i wyjątkowej osoby przy swoim boku. Ta książka ma w sobie magię która daje nadzieję. Autorki zaserwowały nam rewelacyjną historię, która zaskakuję i jest pełna uczuć i emocji, które doświadczycie czytając. Będzie trochę śmiechu, masa wzruszeń, trochę smutku i nerwów.
Za książkę dziękuję @editiored
Komentarze
Prześlij komentarz