DZIEWCZYNA FENIKSA - MONIKA SABARA
Monika Skabara z każdą kolejną książką zaskakuje coraz bardziej. Od samego początku wiemy, że jej bohaterki są silnymi i twardymi kobietami o ciętych językach, zresztą postacie męskie również takie są. Więc gdy dostajemy świetnie wykreowane postacie i gdy dodamy do tego spójną, zaskakującą, wciągającą fabułę pełną emocji trzeba się szykować na kolejną historię, która wbije w fotel. Autorka należy do tych pisarek, które w każdym słowie, scenie potrafią zawrzeć emocję, które jak się czyta odczuwa się na własnej skórze. To jest magia! I wiem, o czym mówię bo po raz kolejny siedziałam z łzami w oczach, uśmiechem na ustach i niedowierzaniem, że można czytelnika zostawić w takim momencie! Zrzucić taką bombę i napisać C.D.N !! Tak się nie powinno robić. Najchętniej to bym od razu chwyciła za kolejną część, gdybym tylko ją miała, a tak muszę czekać. Dobra wracając do książki.
Ava w dniu w którym dowiedziała się, że jest w ciąży był jednym z najpiękniejszy dni, ale również jednym z najgorszych. Tego dnia zginął jej mąż, a ona została sama. Córeczka stała się dla niej całym światem, codziennie mierzyła się z trudami samotnego rodzicielstwa. Szukając odskoczni od dnia codziennego, znajduje prace w studiu tatuażu. Zaprzyjaźnia się z ludźmi z którymi pracuje, ale nikt jej nie uprzedził że jeden z właścicieli studia okaże się być takim bucem. Od momentu gdy Finn poznaje Ave nie ma dnia by się nie kłócili i dogryzali. Ich początkowa niechęć do siebie zaczyna się zmieniać, gdy kobieta potrzebuje pomocy a on jej udzieli. Tylko dokąd ich to zaprowadzi? Czy noszący ból i zemstę, mężczyzna odnajdzie spokój i to co utracił? Czy kobieta pozwoli sobie na zaufanie i uczucie? A może los znowu zakpi sobie z nich?
Niesamowita historia pokazująca trudy samotnego rodzicielstwa, ból, strach, stratę, intrygę, przekręty, chory system który w każdej chwili może odebrać dziecko, kłamstwa, zemstę, bezradność w niektórych momentach, przyjaźń, pożądanie i uczucia. Potyczki słowne między bohaterami wywoływały uśmiech na mojej twarzy, ale są też momenty gdy pękało mi serce i współczułam obojgu. „Dziewczyna feniksa” to kolejna perełka do kolekcji, a coś czuje że autorka dopiero się rozpędza i jeszcze nie raz nas zaskoczy. Szczerze to już się doczekać nie mogę, żeby znowu zostać wbita w fotel. Gorąco polecam.
Komentarze
Prześlij komentarz