ANGRY GOD - JULIA BRYLEWSKA
„To przecież nic osobistego.”
Gdy ktoś próbuje za nas decydować. Gdy ktoś próbuje nam podcinać skrzydła. Gdy ktoś próbuje nam wmówić, że nic nie osiągniemy. To wtedy mamy dwa wyjścia, albo się poddać, albo zawalczyć o marzenia i utrzeć nosa tym którzy w nas nie wierzyli.
Violet jest młodą prawniczką, która na przekór ojcu dopięła swego. Tylko start okazał się ciężki, bo gdy nie ma się dyplomu z Harvardu nikt nie chce dać jej szansy. I wtedy niespodziewanie dostaje ofertę pracy w najlepszej kancelarii prawniczej w mieście. Olivier ciężką pracą i uporem stał się najlepszym prawnikiem, który nigdy nie przegrywa. Uważany jest za Boga prawniczego świata. Świata który nie jest kryształowy i rządzi się swoimi prawami. Czy wzięcie pod skrzydła młodej prawniczki nie okaże się zgubne? Dokąd zaprowadzi ich ta znajomość?
Po serii „Inferno” nie miałam żadnych obaw by sięgnąć po kolejną książkę Julii Brylewskiej. Przekonałam się, że tworzy bardzo dobre historię, które są nietuzinkowe i dają do myślenia. Każdy jej bohater jest inny, przyciągający i za każdym razem można doszukać się czegoś nowego. Oboje są uparci i chcą pokazać innym jak bardzo mylili się w ich ocenie. Ta znajomość okaże się dla nich nowym doświadczeniem, dostarczającym coś nowego oraz nauczą się czegoś od siebie nawzajem. Nie podejrzewali, że tyle mają ze sobą wspólnego. Olivier mimo, że jest przystojny do tego prawnik, przyciąga kobiece spojrzenia, nie jest kobieciarzem. Jest tajemniczy, zdystansowany. Ciekawiło mnie co ukrywa. Jego relacja z Violet zmieniała się z dnia na dzień, a ja czułam te iskierki jakie między nimi przeskakiwały. Autorka potrafi wywołać wypieki na twarzy i pobudzić wyobraźnię. Było zmysłowo, pikantnie wręcz elektryzująco. Fabuła bardzo dobrze poprowadzona i wciągająca. Rozdziały pisane z perspektywy bohaterów dają możliwość lepszego poznania ich emocji i tego co nimi kieruje. Tych postaci nie da się nie lubić. Jestem ogromnie ciekawa jak to wszystko się zakończy i czy wszystkie postacie znajdą szczęście.
Komentarze
Prześlij komentarz