W PŁOMIENIACH - MAGDALENA SZPONAR


„Miałam świadomość, że tymi słowami oddaję mu nie tylko ciało, ale też serce oraz duszę. W tej chwili zaufałam mu bezgranicznie, wierząc, że nigdy mnie nie zrani.”


Wystarczyło jedno spojrzenie, żeby nie mogli o sobie przestać myśleć. To jedno spojrzenie zmieniło całkowicie ich życie. A zaczęło się od tego, że Rafał uratował Martę z pożaru domu. Strażak stał się jej bohaterem. Mimo, że wcale się za takiego nie uważał. Mężczyzna ma swoją ciemna stronę. Co się stanie gdy ona pozna prawdę o nim? Marta jest w dużym niebezpieczeństwie, ale nikt nie podejrzewa że to ktoś z jej przeszłości. Czy strażak zdąży ją uratować? Ci dwoje są różni jak woda i ogień, ale to nie jest przeszkoda by zaczęło między nimi budzić się pożądanie i namiętność gorąca jak ogień. Wiemy, że gdy dotkniemy ognia to możemy się sparzyć i to boleśnie. Czy ich też to czeka? Może okaże się, że zamiast ich parzyć, to będzie rosnąć w siłę. Tak jak oni. Tylko czy pokonają to co jeszcze na nich czeka.


Magda tworząc postać Rafała wiedziała bardzo dobrze co robi. Ja wiem, że pewnie nie które nazwą go gburem, chamem, ale ja zakochałam się w nim od samego początku. No cóż nie ukrywam, że mam słabość do niegrzecznych chłopców, a jego postać dosłownie mnie przyciągała i uległam jego urokowi. Ma swoje brudne sekrety i nie bawi się w związki. Jest bezpośredni i zawsze musi postawić na swoim. Póki los nie postawił na jego drodze Marty, wtedy zaczęły budzić się w nim uczucia, których nigdy nie czuł. Mimo tego nie stracił nic ze swojej charyzmy i pewności siebie. Marta do tej pory nie miała dobrych doświadczeń z mężczyznami, a przy nim czuła się bezpieczna. I pozwoliła sobie na zaufanie wobec niego i wywrócenia życia do góry nogami. 

Magda debiutowała tą historią, podbijając nie jedno serce. Moje już podbiła jakiś czas temu, ale teraz tylko utwierdziłam się w przekonaniu, że każdą jej książkę mogę brać w ciemno. Ma niesamowicie lekki styl pisania, do tego poczucie humoru. To wszystko powoduje, że nie można się oderwać od czytania. Uśmiech nie schodził mi z twarzy. Tak jak wypieki. Akcja toczy się szybko i płynnie nie pozwalając odłożyć książki ani na chwilę. Najadłam się strachu w niektórych momentach. Emocje po prostu szalały we mnie, a do tego co chwile były podsycane na nowo. Do tego przez całą książkę mamy pokazaną siłę przyjaźni. Zakończenie wywołało szok i łzy. Dobrze, że pod ręką miałam odrazu kolejny tom.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

CAŁĄ TWOJA, KOCHANIE - KAROLINA WILCZĘGA

ZAPACH POKUSY - KATARZYNA MAŁECKA

UZALEŻNINA - JUSTYNA CHROBAK