MIŁOŚĆ ARYSTOKRATY - ALICJA SKIRGAJŁŁO
„Zaufałam własnemu sercu, zaufałam mężczyźnie, który obiecał mi wspaniałe życie u jego boku. Zaufałam mu, a on potraktował mnie jak wszystkie inne kobiety, które - jak teraz ja- opuściły jego dom z okropnym bólem w sercu.”
Nie jest ważne to co widzimy na zewnątrz i czym się otaczamy, najważniejsze jest nasze wnętrze i serce. To jacy jesteśmy w środku, bo niekiedy brzydkie opakowanie zawiera wspaniałą osobowość i dobre serce, a piękne opakowanie będzie zawierało samą gorycz, chciwość i pazerność. Tak samo nie można uważać się za kogoś lepszego bo ma się pieniądze i pochodzi się z wyższych sfer. Tylko prawda niestety bywa inna.
Clara już przyzwyczaiła się do tego, że wszyscy ją obrażali i wyśmiewali. Tylko dlatego, że chodziła w gorszych ciuchach, miała okulary i włosy w nieładzie. Nikt nie widział tego jaka była na prawdę. By pomóc rodzinie zaczęła pracę jako służąca w domu rodziny Truman. Od samego początku była poniżana i tylko dlatego, że była biedna i nieładna. Tylko prawda była taka, że pod starymi babcinymi ciuchami kryła się piękna i dobra kobieta. James był lekkoduchem i kobieciarzem, który korzystał z życia i uważał się za lepszego. Był również dobry, ale pogubił się w swoim życiu. Gdy po raz pierwszy zobaczył Clare zachował się jak dupek i zresztą na każdym kroku traktował ją jak nic nie wartą osobę. Gdy inni zobaczyli jaka jest naprawdę on dalej tego nie widział, ale było tak do czasu bo w końcu przejrzał na oczy i postanowił ją zdobyć. Czy mu się to udało? Czy mężczyzna zmieni się na dobre i zasłuży by dostać od ojca rodowy pierścień? Jak potoczyły się losy tej dwójki i ich rodzin. Żeby się tego dowiedzieć powinniście przeczytać najnowszą książkę Alicji Skirgajłło „Miłość arystokraty”.
Nie zawsze miłość na całe życie zaczyna się od pierwszego wejrzenia i z fajerwerkami. Niekiedy trzeba spaść z drzewa i się połamać, by przejrzeć na oczy i zacząć podążać za głosem serca.
Po książki Alicji sięgam w ciemno i bez obawy, bo wiem że się nie zawiodę podczas czytania, a co najważniejsze wiem że czeka mnie niesamowita przygoda pełna emocji, humoru, radości, miłości, pożądania, złości, gniewu i łez. Tym razem miałam do czynienia z romantyczną historią kopciuszka i brzydkiego kaczątka w jednym. Jak zaczęłam czytać odnosiłam wrażenie, że cała fabuła nie dzieje się w naszych czasach, ale później przekonałam się że jednak byłam w błędzie. W niektórych momentach współczułam Clare i miałam ochotę ją przytulić, nie mówiąc że co niektórym to miałam ochotę przywalić zwłaszcza mamusi, boże co to była za jędza. Wrr…nie trawie takich osób. Zresztą James też na początku działał mi na nerwy. Wszystkie męskie postacie w tej historii są naprawdę świetne i podbiły moje serce. Tak samo jak Clara i cioteczka, gdy się je wkurzy to potrafią pokazać pazurki;)
Komentarze
Prześlij komentarz