FIKCYJNA DZIEWCZYNA - LUDKA SKRZYDLEWSKA
„Jezu, że też on jest w stanie myśleć o tej sytuacji w momencie, gdy zaledwie dziesięć sekund temu mnie całował! Przez chwilę przyglądam mu się bez słowa, próbując wsiąść się w garść. Ciągle jestem podniecona i mogę myśleć wyłącznie o tym, co chciałabym z nim robić. Nie potrafię skupić się na niczym innym. Z tym mężczyzną chyba coś jest nie tak.”
Dla Lavinii ostatnie sześć lat było koszmarem i ciągłą walką by pogodzić się z przeszłością i utratą bliskiej osoby. Nie było to dla niej łatwe, jedyną ulgę i ukojenie jej poharatanej duszy przynosiło pisanie. To była jej terapia. I tak stała się tajemniczą pisarką ukrywającą się pod pseudonimem, tylko jej wydawca wiedział kim tak naprawdę jest. Każda jej książka stała się bestsellerem. Powoli za ciemnych chmur zaczyna wychodzić słońce, a ona chciała była gotowa by zamykać przeszłość i ruszyć dalej. Tylko pewnej osobie się to nie spodobało i nagle jej sekret mógł wyjść na jaw. Nie wiedziała komu może zaufać. Po pomoc poszła do swojego wydawcy Waynera. Ta dwójka od początku nie pała do siebie sympatią, a może to tylko pozory które próbują zachować by prawdziwe uczucia nie ujrzały światła dziennego? Cała sytuacja zbliża ich do siebie. Tylko czy coś z tego będzie? Czy dowiedzą się kto stoi za groźbami? Czy Lavinia będzie umiała rozstać się z swoim alter ego?
„Nienawiść od miłości dzieli naprawdę cienka granica.”
Pewnie się powtórzę, ale co tam.. Ludka Skrzydlewska już dawno podbiła moje serce i bez wachania sięgam po jej kolejne książki. Za każdym razem potrafi mnie zaskoczyć czymś nowym i dostarczyć niezapomnianych emocji. Więc bez obawy wsiadam w ten wagonik i daje się im porwać. Byłam ciekawa jak się zakończy ta historia i kto tak naprawdę okaże się jej stalkerem. Autorka dostarczała mi coraz to nowych dowodów i podejrzanych. Mieszała mi w głowie. Nie spodziewałam się, że ta osoba będzie jej prześladowcą. Zakończenie napędziło mi strachu i łez. Relacja między Lavinią i Waynerem zmieniała się z każdą przeczytaną kartką. Ona bała się otworzyć serce i związać się z kimś, bo nie chciała znowu cierpieć. On również miał za sobą nieudany związek. Przyciąganie między nimi było tak silne i pełne ognia, że musiało się to skończyć tylko w jeden sposób.
Komentarze
Prześlij komentarz