JOY. PRZYJEMNOŚĆ - ANNA KASIUK

„W tym świecie ukształtuje cię każda rana. Blizny zbudują twój tron, tylko nie rezygnuj z marzeń. Jeśli je stracisz, staniesz się nic niewartą przeoraną przez życie skorupą.”

Joy mimo młodego wieku miała już swoje za uszami i nie ciekawe doświadczenia, a jako córka pastora powinno być wręcz odwrotnie. Więc gdy tylko uzyskała pełnoletność, wyprowadziła się z domu i zamierzała spełnić swoje marzenie i zacząć studia w Chicago. Animacja była dla niej ucieczką po ciężkich chwilach i sprawiała jej radość. Niestety nowe miasto okazało się kolejną próbą dla niej. Jej wygląd przyciągał wzrok i tak nagle wokół niej zaczęło kręcić się trzech mężczyzn. Rona, Carlosa i Prince’a. Tylko że każdy chciał coś innego od niej. Dając ponieść się emocją i pożądaniu sprowadziła na siebie wielkie niebezpieczeństwo. Kilka złych decyzji doprowadziło do tego, że była szantażowana i zmuszana do zrobienia czegoś, czego nie chciała. Jeden będzie chciał ją skrzywdzić, drugi ratować, a trzeci okaże się przyjacielem. Tylko czy ten, któremu będzie zależeć, będzie umiał zapomnieć o tym, co się wydarzył? Czy przekreśli Joy?

To było moje pierwsze spotkanie z autorką i jej stylem pisania. Więc z czystą chęcią i z ciekawością dałam się w ciągnąć w fabułę. Postać Joy działała mi na nerwy, była niezdecydowana, roztrzepana i nie zauważała prawdziwego niebezpieczeństwa, jakie na nią czyhało. Chciała w końcu poczuć się dla kogoś ważna i być traktowana jak księżniczka i niestety to ją zgubiło. Nie raz miałam ochotę potrząsnąć nią, żeby przejrzała na oczy. Napięcie towarzyszyło mi do samego końca i byłam ogromnie ciekawa czy Joy zawalczy o siebie, swoje marzenia i pójdzie po rozum do głowy. Chciałam, żeby wszystko skończyło się dobrze. Więc tak podobała mi się ta książka i bardzo przypadł mi do gustu styl autorki. Dostarczyła mi bardzo dużo emocji i wrażeń. Joy to nie tylko przyjemność to również kłopoty, których jest tu sporo.