NIE MOŻESZ MNIE POCAŁOWAĆ - CARIAN COLE
„Małżeństwo nie ma nic wspólnego z obrączkami, z przysięgami albo z jakimś kawałkiem papieru. Żadna z tych rzeczy nie łączy ludzi - powiedział. - Małżeństwo, bycie zakochanym, jest postanowieniem trwania przy drugiej osobie, każdego dnia, bez względu na wszystko. Nie kłamiesz, nie oszukujesz, nie odchodzisz i się nie poddajesz. Trwasz”.
Ich spotkanie było przypadkowe. Czy aby na pewno? Bo los zafundował im coś, na co żadne nie było przygotowane. Ona ma osiemnaście lat, ale zna smak dorosłego życia i radzenia sobie ze wszystkim sama. Do tego jej stan zdrowia nie jest najlepszy, wie, że powinna się leczyć, ale nie ma za co. Matka zapomniała już o niej, całkowicie pogrążając się w swojej obsesji i chorobie. On trzydziestoczteroletni mężczyzna, który ma swoje za uszami i nie potrafi poradzić sobie z poczuciem winny po ucieczce siostry. Gdy drogi tej dwójki łączą się, żadne z nich nie potrafi zapomnieć o tym drugim. Zwłaszcza że Skyler nie zachowuje się jak nastolatka. Między nią a Jude’em najpierw rodzi się przyjaźń, ale również zaczyna kiełkować coś jeszcze. Coś, co według innych było zakazane. Gdy dowiaduje się, w jakich warunkach żyje dziewczyna, chcąc jej pomóc, składa jej propozycje małżeństwa i opieki, póki nie stanie na nogi. Wtedy się rozwiodą, ale to już nie będzie takie łatwe i pewne, gdy granica między przyjaźnią a pożądaniem zacznie się zacierać i robić niewidzialna. A wystarczył jeden pocałunek, którego miało nie być.
„I tym jednym pocałunkiem nasza umowa została zniszczona, a nasz los przypieczętowany”.
Przez tę książkę się dosłownie płynie. Każde słowo, gest czy sytuacja są starannie przemyślane i dopracowane. Skyler swoją szczerością, prawdziwością i ciętym językiem sprawiła, że od razu polubiłam ją. A gdy odkrywałam jej tajemnice i w jakich warunkach żyła, to po prostu pękało mi serce i miałam ochotę ją przytulić. Na szczęście na jej drodze stanęły dobre osoby, które zmieniały jej życie, a jedną z nich i najważniejszą był Jude. Jego również nie da się nie polubić, chociaż były momenty gdzie miałam ochotę nim potrząsnąć. Autorka ma lekki styl pisania, kreowania bohaterów i sytuacji, przez co ma się wrażenie, że ta historia mogła, wydarzyć się kiedyś i gdzieś. Uśmiechałam się przy tych wszystkich ciętych ripostach, złościłam się i bałam jak, skończy się ta historia. Kilka razy łezka zakręciła się w oku. Jestem zauroczona i zachwycona tą książką. Rozdziały pisane są z perspektywy bohaterów, dzięki czemu każdą chwilę, emocję przeżywałam razem z nimi i kibicowałam im. Bo nie ma żadnego znaczenia, co pomyślą inni i jakie mają zdanie. Najważniejsze jest to, co my czujemy, myślimy i najważniejsze jest nasze szczęście. Bo takie uczcie zdarza się raz w życiu i nie ma dla niego znaczenia wiek, status społeczny czy opinia innych. Gorąco polecam, a ja czekam z niecierpliwością na kolejną książkę autorki.
Komentarze
Prześlij komentarz