ZAPACH ZAZDROŚCI - MONIKA NAWARA


„Stałam jak zaczarowana, pochłonięta przyjemnością, którą odczuwałam, będąc blisko niego. Poddawałam się jego dotykowi. Ponieważ przede mną stał Bruno… Mimo że znałam go krótko, to jakimś cudem zaufałam mu i chciałam wierzyć, że nigdy mnie nie skrzywdzi”.

Catherine i Bruno wzięli szybki ślub i to ze znanych nam powodów, ale te najważniejsze zaczęli odkrywać zaraz po nim. Bo przecież nie można, się złości i być zazdrosnym o kogoś do kogo by się nic nie czuło. Do tego silne przyciąganie, jakie czuli do siebie, tylko przybrało na sile. Przyjdzie im pokonać kilka przeszkód i problemów, jakie pojawią się na ich drodze. I mimo niesprzyjających warunków zawsze mogą liczyć na przyjaciół i gorących Włochów. Czy będzie niebezpiecznie?… Tak. Czy będzie gorąco i pikantnie?… Zdecydowanie tak i to, jak. Czy będzie zabawnie?… Kolejne tak. Tylko tych tak jest nieskończona ilość.

Więcej wam nie zdradzę, bo musicie sami poznać ich historię oraz jej zakończenie. Powiem wam tak, Monika Nawara po raz kolejny spisała się na medal, jeśli myślałam, że pierwsza część była cudna, to ta jest nieziemska. Pełna emocji, uczuć, pożądania, miłości, troski, humoru, radości i przyjaźni. Znajdą się również chwile strachu i zwątpienia. Po raz kolejny zatraciłam się w czytaniu i nie potrafiłam się oderwać. Każda przeczytana kartka dostarczała mi kolejnych niezapomnianych chwil i emocji, które przeżywałam wraz z bohaterami. Do tego każda z tych przeczytanych stron pokazywała mi prawdę o każdej z postaci i prowadziła do wielkiego finału. Ta część jest jeszcze lepsza niż poprzednia. Monika skupiła się na związku Catherine i Bruna, pokazała, że gdy na naszej drodze stanie odpowiednia osoba to nie ma znaczenia czy znamy się dzień, tydzień, miesiąc czy rok. Bo obok takiego uczucia nie można przejść obojętne i walczy się o nie do samego końca. Cudownie ukazana przyjaźń. Nie zabraknie zabawnych tekstów, które wywoływały u mnie śmiech. Babcia Helena jak zawsze była w formie tak jak i reszta. Każda z postaci czy to pierwszoplanowych, czy drugoplanowych nie została pominięta, są dopieszczone i każda wnosiła coś do tej opowieści. Bruno i William skradli moje serce, ale to przy braciach Deluzzo biło ono szybciej i mocniej. Ciągnie mnie do nich i już nie mogę się doczekać części z ich udziałem. Gdy do „zapachu pożądania” doda się „zapach zazdrości” to zaczyna robić się pikantnie, ciekawie i niebezpiecznie. Pozwólcie sobie na zanurzenie w tej niesamowitej mieszance zapachów i dajcie im zawładnąć sobą. Gorąco wam polecam.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

CAŁĄ TWOJA, KOCHANIE - KAROLINA WILCZĘGA

ZAPACH POKUSY - KATARZYNA MAŁECKA

UZALEŻNINA - JUSTYNA CHROBAK