NAD ZIEMIĄ - MAGDALENA SZPONAR
„Nie sądziłem, bym był w stanie pokochać kogokolwiek równie mocno. Iga była moim ogniem, moim powietrzem, moją wodą i ziemią. Wszystkimi żywiołami, które dopiero w połączeniu stanowiły jedno: sens mojego życia”.
Niekiedy zamykanie w sobie ciężkich chwil, złych emocji i udawanie, że ich nie ma. Nie jest najlepszym sposobem na radzenie sobie z nimi. Cały czas męczą umysł i serce, a złe wspomnienia wracają za każdym razem, gdy lęk i strach wkradają się w nasze życie. Nie pozwalają na cieszenie się życiem i tym, co nas spotyka. Bo w każdej dobrej chwili pojawiają się demony, które będą mówić, że nic nam się nie należy, że jesteśmy nikim. Z tym właśnie cały czas mierzyła się Iga, ale postanowiła zawalczyć o siebie, bo miała dla kogo je pokonać. Tylko czy kilka źle podjętych decyzji i niewyjawienie prawdy może sprawić, że Olek odwróci się od niej? On również starał się pozbierać po tym, co się wydarzyło, ale i naprawić relacje z rodzeństwem. Muszą pokonywać coraz to więcej zakrętów, a los kpi sobie z nich za każdym razem, gdy starają się coś wyjaśnić, a niedopowiedzeniom nie ma końca. Czy to skończy się dobrze? Czy pokonają swoje demony i będą, w stanie ruszyć dalej? I co najważniejsze czy będą szczęśliwi? Bo każdy zasługuje na szczęście i bycie kochanym.
Finał historii Igi i Olka sprawił, że co chwile miałam łzy w oczach i ściśnięte gardło z nadmiaru emocji. Magdalena Szponar po raz kolejny zaserwowała mi emocjonalny rollecestor. Cztery różne historie. Dwie pary i dwie serie tworzące jedną całość. „Cztery żywioły” i „Uczucia nie do ugaszenia” to historie pełne emocji, walki ze swoimi demonami i uczuciami, które odmieniają nasze życie, dając im to, o czym skrycie marzyli, ale nie wierzyli, że ich to spotka. Sile przyjaźni i rodzinie, która zawsze powinna wspierać i być blisko. O tym, jak niekiedy nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo jesteśmy silni, mimo że ktoś inny próbuje nas zniszczyć. O podnoszeniu się i zwyciężaniu. O odnajdowaniu ukojenia i bezpieczeństwa w tych właściwych ramionach. Cztery żywioły, z którymi muszą walczyć strażacy, a nie zawsze są doceniani za swoją pracę i poświęcenie. Żeby przeczytać tę historię, najpierw musicie przeczytać historię Marty i Rafała ich przyjaciół. Bo nie można czytać jednego bez drugiego. Mimo że są to dwie różne historie, to są powiązane ze sobą i nie wszystko może być jasne bez ich przeczytania. Po raz kolejny skradłaś moje serce i czekam na więcej. Gorąco polecam.
Komentarze
Prześlij komentarz