KOCHAJĄC CIEBIE - KAROLINA ZIELIŃSKA
„Kochanie ciebie to jak wbijanie sobie pod skórę kawałka szkła!”
Miłość boli, a Lena i Henryk przekonali się o tym na własnej skórze. Ona nie ma już siły i przestaje wierzyć, że było im pisane szczęście. Cierpi po rozstaniu z nim, ale stara sobie układać życie na nowo i stawiać czoło rzeczywistości, w której nie ma już jej doktorka. On cały czas twierdzi, że miłość nie istnieje, a on nie potrafi kochać. Tylko czy ma rację? To co się wydarzyło uważa za jakiś głupi żart, a Lena mimo wszystko wróci do niego. Niestety mijały dni, tygodnie, miesiące a ona nie wracała i nie dawała żadnego znaku życia. Za to on z każdym dniem coraz bardziej tęsknił za nią i zaczynał zdawać sobie sprawę, że potrzebuje jej obecności w swoim życiu, że ta kobieta jest kimś wyjątkowym dla niego. Tylko czy na naprawienie ich relacji nie jest już za późno? Co się stanie, gdy starannie zaplanowana intryga wyjdzie na jaw? Czy Henryk przyzna się do swoich uczuć? Czy Lena da mu kolejną szansę? Najważniejsze, by pokonać wszystkie przeszkody na drodze do szczęścia, a gdy się to zrobi. To można już cieszyć się tym wspaniałym uczuciem i czerpać z niego pełnymi garściami.
I przyszedł czas by poznać finał historii Henryka i Leny, a co się z tym również wiąże to i czas rozstania z nimi. Nie powiem ciężko, było mi rozstawać się z nimi, bo mimo wszystkiego to doktorek podbił moje serce i nie tylko moje. Chociaż nie raz doprowadzał mnie do złości i miałam ochotę nim potrząsnąć. Lena ma do niego ogromne pokłady cierpliwości, mimo że już sama nie raz była na granicy wytrzymałości. Niektóre osoby są warte, by zrobić dla nich wszystko. Mimo że sami uważają inaczej. Oboje przechodzą przemianę na naszych oczach. A każdą chwilę przeżywałam z nimi. Jedyną negatywną osobą w tej historii jest jego matka, którą szczerze znienawidziłam. Ten finał jest przesiąknięty emocjami, bólem, kłamstwami, intrygami, ale i miłością, pożądaniem, uczuciami i tęsknotą. Dojrzewają do swoich uczuć i otwierania się na nie. Znajdzie się kilka zwrotów akcji, które mogą wszystko zmienić. W końcu w labiryncie doznań trzeba doświadczyć wszystkich emocji. Tych pozytywnych, jak i negatywnych. Karolina Zielińska serwuje nam niezły finał, od którego nie można się oderwać i chce się więcej i więcej. Uwielbiam Cię i już czekam na kolejną Twoją książkę. Gorąco polecam wam historię doktorka Wysockiego i Leny.
Komentarze
Prześlij komentarz