PAMIĘTNIKI MOJEJ MAMY - ANNA BARCZYK-MEWS
„Nie, ale ból był mój, bo gdy patrzysz na cierpienie osoby, którą kochasz ponad wszystko, bezradność, że nie możesz nic zrobić, jest nie do zniesienia”.
Gabriela przeprowadziła się na wieś do babci, chciała w ten sposób uciec od dyktatorskiej matki. Na początku było jej ciężko odnaleźć się w nowym otoczeniu, bo wieś to nie miasto. Kobieta chciała być kochana i ważna dla kogoś, bo w rodzinnym domu tego nie doświadczała. Babcia była dla niej dużym wsparciem, ale jak się z czasem okazała nie tylko ona, bo niejaki Zen Batory od samego początku zawiesił oko na Gabrysi. Jej początkowa niechęć do niego zmieniała się w coś, czego jeszcze nigdy, nie doświadczyła. To Zen pokazał jej czym, są uczucia, miłość i namiętność. Tylko że oboje mieli swoją przeszłość i sekrety, które mogły zniszczyć to świeże uczucie, a z którymi musieli się uporać.
„Męczysz się z tym kilka tygodni, nie przyszło ci do głowy, że rozmowa jest lepsza niż domysły? Pamiętaj, Gabrysiu, że trzeba rozmawiać. Jak chcesz coś wiedzieć, to pytaj, nie męcz się, nie warto. Niewiedza czasem skraca życie”.
„Pamiętnik mojej mamy” to przeżycia oraz to jak wyglądało jej życie i co się w nim wydarzyło. To historia wielkiej i prawdziwej miłości, ale i bólu, rozczarowania i wielkiej straty. Historia walki o szczęście i rozpoczynanie nowego życia. To historia Rysi-Gabrysi i Zena, rodziców Ludki. A kim jest Ludka? Ci, co czytali „Alter ego” dobrze wiedzą, tak samo będą wiedzieć, kim jest Zachar. Wspólnie z Ludką czytamy wspomnienia jej mamy, przez co poznajemy dokładnie całą historię jej rodziców i tego, jak się poznali. Dzięki nim przybliża się nam postać Zena, a jego to uwielbiam od samego początku, jak go poznałam. Jest niesamowitą postacią, która wnosi bardzo wiele do obu części. Nie mogłam się doczekać, żeby poznać, jak dalej potoczyły się losy Ludki i Zachara. Bo mamy tu dwa czasy, powrót do przeszłości i wydarzenia teraźniejsze. Wszystko jest idealnie połączone ze sobą, tworząc spójną całość, pełną emocji, uczuć, pożądania, strachu, smutku, rozczarowania, złości. Piękna historia docierająca w głąb naszych serc, poruszająca duszę, chwytająca za serce, mądra i piękna. Ta historia mogła się kiedyś, gdzieś wydarzyć, bo jest tak prawdziwa i realna. Nie raz podczas czytania zaszkliły mi się oczy i poleciały łzy, ale nie zabrakło również humoru, dobrych rad i mądrości. Każdą emocję odczytałam i przeżywałam. Ania po raz kolejny mnie oczarowała i potwierdziła tylko to, jak bardzo jest niesamowitą i wyjątkową osobą. Gdy Rysia-Gabrysia szalała z projektowaniem pokoju i ganku miałam wrażenie, że to jest Ania. Bo ona również potrafi czarować i robić niezwykłe metamorfozy pomieszczeń. Bardzo się zżyłam z bohaterami i chciałbym jeszcze o nich przeczytać. Moi drodzy ogromnie wam polecam „Alter ego” i „Pamiętniki mojej mamy”, bo znajdziecie w nich dużo więcej niż tylko fikcję literacką. Te książki są warte każdej chwili spędzonej z nimi.
Komentarze
Prześlij komentarz