JEGO WŁASNOŚĆ - LUDKA SKRZYDLEWSKA
„Nie powinnam czuć do niego nic więcej. Nie powinnam chcieć od niego niczego więcej. Więc dlaczego na litość boską, nie potrafię się od tego powstrzymać?”
Bronte zrobiła wszystko, żeby odciąć się od złej opinii o swoim ojcu. Kochała sztukę i była najlepszym rzeczoznawcom potwierdzającym autentyczność obrazów. Niestety dała się oszukać i teraz miała przez to poważne kłopoty. Te kłopoty miały na imię William Wolfe. Przystojny, bogaty, inteligentny, szukający zemsty i bardzo, bardzo niebezpieczny. Na jego celowniku stanęła Bronte. Zaszantażował ją i teraz stała się jego własnością, musiała być na każde jego zawołanie, by spłacić dług. Między nimi zaczyna rodzić się silne przyciąganie, a ona poznaje go z zupełnie innej strony, mimo że już nie raz pokazał, na co go stać.
Z czystą przyjemnością po raz kolejny przeniosłam się w świat Wolfa i Bronte. Gdy czytałam ją za pierwszym razem na wattpadzie, nie mogłam się oderwać i z niecierpliwością czekałam na kolejne rozdziały, a teraz mogłam tę historię przytulić w wersji papierowej. Ludka Skrzydlewska doskonale wykreowała swoich bohaterów, a czytelnikowi zaserwowała od początku do końca porządną dawkę adrenaliny, akcji, niebezpieczeństwa, strachu i bardzo gorących scen, które do tej pory nie mogą wyjść z mojej głowy. Wtedy to dopiero moja wyobraźnia szalała. Takie książki to ja uwielbiam i ciągle jest mi ich mało. Wystarczyło, że jakiś czas temu przeczytałam jedną książkę autorki i przepadłam bez reszty w jej twórczości. Teraz z niecierpliwością wyczekuje każdej jej książki. Gorąco polecam.
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem EditioRed
Komentarze
Prześlij komentarz