NIEPOKORNE SERCA - LUDKA SKRZYDLEWSKA
„Nie zawsze dostajemy w życiu to, czego byśmy chcieli. Czasami dostajemy to, czego pragniemy.”
Ace postanowił znaleźć dla siebie nowe miejsce, które mógłby nazwać domem. Tam, gdzie nikt nie będzie go oceniać i potępiać tylko dlatego, że właśnie wyszedł z więzienia. Nie mając siły jechać dalej, zatrzymał się w miasteczku, gdzie planował przenocować, zjeść i napić się a następnego dnia ruszyć dalej. Tylko nie przewidział, że wszystko może pójść, nie tak jak chciał. Nie zamierzał się rzucać w oczy, a tym bardziej mieszać się w cudze sprawy. Ale wtedy na jego drodze pojawiła się zadziorna, pyskata, uparta i niebojąca się użyć kija bejsbolowego, by ustawić facetów w barze - Randy. To spotkanie okazało się początkiem czegoś, co miało wywrócić ich życie do góry nogami i dać im to, czego pragnęli, tylko najpierw musieli pokonać wszystkie kłopoty, jakie właśnie nadciągały. Tylko czy im się to uda? Bo to małe Teksańskie miasteczko stwarza tylko pozory miłego tak jak jego mieszkańcy. Czy tajemnice, jakie skrywają, wpłyną na ich relacje? Czy Randy zaufa mu i pozwoli sobie na szczęście?
Uwielbiam książki Ludki, każda z nich potrafi mi dostarczyć niezapomnianych emocji i przy żadnej się nie nudzę. A to dzięki ciągłej akcji i jej zwrotom, zadziornym bohaterom, pożądaniu i fabule, która wciąga od pierwszej strony. Od uśmiechu po strach, od pożądania po miłość, od wsparcia do cierpienia. Oboje dla bliskich byli w stanie zrobić wszystko by ich chronić, przez co sami byli w niebezpieczeństwie. Niekiedy jak czytałam, to aż ze złości mnie skręcało, bo jak można nie widzieć, gdy ktoś znęca się nad rodziną i przymykać na to oko, bo jest policjantem i synem komendanta. Nie zabrakło w niej ciężkich i przykrych chwil, pokazujących jacy ludzie potrafią być tak naprawdę oraz tego, z czym na codziennie Randy musiała się mierzyć. Bo ona nie zamierzała siedzieć cicho i zawsze głośno mówiła co myśli o tym wszystkim, przez co była na cenzurowanym u wszystkich mieszkańców. Ace od samego początku pokazywał, jaki jest i że coraz bardziej zależy mu na tej zadziornej kowbojce, ale ona robiła wszystko, żeby tylko go od siebie odepchnąć. Tylko on nie zamierzał się poddawać i walczył o to, by zburzyć mur, jaki zbudowała wokół siebie. Świetna historia, przy której spędziłam miło czas. Polecam.
Komentarze
Prześlij komentarz