TRACKER'S END - CHANTAL FERNANDO
„Mój umysł toczy bój z sercem. To standard.[…] Znając go, sprawi, że inni faceci nie będą mną zainteresowani. Po prostu nie mogę wygrać”.
Lana do tej pory nie miała żadnej styczności z bikerami, ale zmieniło się to za sprawą jej przyjaciółki Anny. Od teraz stali się również i jej rodziną i to tu poznaje Trackera. Od ich pierwszego spotkania żadne nie potrafi zapomnieć o tym drugim, mimo że się starają. Oboje czują silne przyciąganie i pożądanie do siebie. To właśnie on postanawia zmienić wszystko, zdobyć Lane i uczynić z niej swoją lady. Czy mu się to uda? Kobieta nie zamierza tak łatwo ulec jego urokowi i nie dlatego, że nie chcę, ale dlatego, że boi się o swoje serce. Uważa, że każdy mężczyzna prędzej czy później ją zrani i odejdzie. Każdy uważa ją za niewinną kobietę, ale nikt nie wie, że jest pisarką bestselerowych powieści erotycznych i to właśnie ten sekret spowoduje, że szczęście, jakie zbudowali, legnie w gruzach, a ona znowu będzie cierpieć. Czy da się naprawić błędy, jakie popełnią? Bo słów i czynów, które zostaną wypowiedziane i zrobione, nie da się cofnąć.
Jak ja się stęskniłam za tymi bikerami i ich życiem. Tracker patrzył na mnie z półki od dłuższego czasu i czekał, aż się za niego zabiorę. Historie Dexa, Arrowa bardzo mi się podobały. Ta była trochę inna niż poprzednie książki, ale również nie mogłam się od niej oderwać, z czystą przyjemnością zagłębiałam się w nią. Jest tu trochę słodko, ale również i będą chwilę strachu. Oczywiście nie zabraknie jak zawsze humoru, tajemnic i gorących scen. Będziemy uczestniczyć w życiu nie tylko głównych bohaterów, ale i całego klubu. Każdą emocję przeżywałam wraz z nimi. Tracker i Lana posiadają dwa różne oblicza, które będziemy odkrywać i poznawać. Ona z cichej i spokojnej zmieni się w pyskatą i prawdziwą lady, za to on pokaże swoje spokojniejsze i opiekuńcze obliczę. Autorka po raz kolejny wszystko staranie przemyślała i dopracowała, dając mi frajdę z czytania. Romans motocyklowy jest zaraz po romansie mafijnym jednym z moich ulubionych. Lubię patrzeć na te zgraje nieokrzesanych facetów, którzy mówią, co chcą, robią, co chcą i zawsze dostają, to czego pragną, ale najlepsze jest to, że mimo iż nie łączą ich żadne więzy krwi, to są lojalni i tworzą rodzinę, dla której zrobią wszystko. Polecam.
Komentarze
Prześlij komentarz