ŚWIĘTA PO SĄSIEDZKU - ANNA WOLF
„Miała w nosie Jasona. Ten facet był jak wrzód na zadzie. Przystojny, ale wciąż dokuczliwy.”
WSPÓŁPRACA REKLAMOWA Wydawnictwo Muza, Akurat i Rozdział miłość
Są sąsiadami, nie potrafią sobie nie dogryzać, a najlepsze jest w tym to, że nadchodzących świąt Bożego Narodzenia nie zapomną do końca życia i nie spędzą ich w spokoju. Już ich dziadkowie o to zadbają.
Stare przysłowie mówi „kto się lubi, ten się czubi” i pasuje ono bardzo do relacji, jaka panuje między Rosą i Jasonem. Ta dwójka nie potrafi obejść się nawet jednego dnia bez kłótni, dogryzaniu sobie i nawet rzucaniu w siebie przedmiotami. Ale kiedyś tak nie było, kiedyś rozmawiali ze sobą nawet normalnie, ale wystarczył jeden niewinny psikus i wszystko się zmieniło. Nawet nie zdają sobie sprawy z tego, że ich dziadkowie już na to patrzeć nie mogą i mają swój plan jak ich pogodzić i jak sprawić, żeby Jason odnalazł swoje jaja, a nie robił końskich zalotów, z których i tak nic nie ma. Żeby spełnić życzenie dziadków, będą musieli połączyć siły, ale będą sobie również potrzebni, żeby przeżyć szalone pomysły i wyskoki zgrai geriatryków, którzy nawiedzą ich dom. Żadne z nich nie zapomni tych świąt. Czy Rose i Jason zrozumieją, że łączyć ich znacznie więcej niż podejrzewali? Czy te święta okażą się początkiem czegoś nowego?
Ania jak zawsze poszalała i dała nam kolejną świetną historię, ale tym razem w świetle światełek choinki, zapachu pierników, prószącego śniegu i sztucznych szczęk. „Święta po sąsiedzku” to romans, który od początku do końca dostarczył mi mnóstwo śmiechu i radości. Potężna dawka humoru, docinek, szaleństwa i zabawnych sytuacji powodują, że nie można oderwać się od czytania. Postacie zostały świetnie wykreowane i każda wnosiła coś do tej historii. Też chciałabym mieć takich dziadków, ta dwójka nie ma siebie równych. Oprócz miłych chwil są tu również takie, które wzruszają, wywołują smutek i pokazują prawdę o tym, że niekiedy to ludzie, którzy byli kiedyś dla nas ważni, przestają mieć znaczenie i są tylko balastem, który przeszkadza. Ciężki temat, ale prawdziwy, bo w święta nikt nie powinien być sam. Ania na koniec roku dała nam chwile na uśmiech, radość, refleksje i to w swoim stylu, już jestem ciekawa, jakie historię szykuje dla nas na nowy rok. Gorąco polecam.
Komentarze
Prześlij komentarz