NAGRODA DIEGO - KAROLINA WILCZĘGA
„Diego jednak nie wydawał się zniechęcony moimi próbami wyprowadzenia go z równowagi. Jego to nakręcało. Był z natury łowcą, nie chciał czegoś, co było łatwe. Wolał coś, na co potrzebuje zdecydowanie więcej wysiłku.”
WSPÓŁPRACA REKLAMOWA Karolina Wilczęga
Zabójca i egzekutor mafii i kobieta poraniona przez życie. Czy to może się udać?
Diego zapragnął Laury od pierwszej chwili. Miała być jego i tylko jego, a najlepszym sposobem, żeby dostać, to czego się pragnie w ich świecie to ślub. Więc tak zrobił. Laura nie miała wyboru, musiała zostać jego żoną. Ale to nie zmieniało niczego w jej podejściu do całej zaistniałej sytuacji. Na każdym kroku pokazywała mu, że nie jest szczęśliwa i robiła wszystko by trzymać się od niego z daleka. Tylko nie zawsze da się tak długo wytrzymać i funkcjonować. Zwłaszcza gdy Diego robił wszystko by ją przekonać do siebie i sprawić, żeby go pokochała. Za drzwiami ich domu stawał się bezlitosnym zabójcą, ale przy niej pokazywał, swoje zupełnie inne obliczę. Swoim podejściem, słowami i czynami pokazywał Laurze, jak jest wyjątkowa i piękna. Mimo że ona w to nie zawsze wierzyła. Poraniona psychicznie i emocjonalnie nosiła rany, które nawet jak się zagoją, to nigdy nie da się o nich zapomnieć. Czy dojdą do porozumienia? Czy Laura da szansę temu małżeństwu i Diegowi?
Karolina sprawiła, że zakochałam się w Diegu od samego początku. Bezwzględny zabójca, egzekutor, który uważał, że ślub z Laurą to jest nagroda, mimo że ona nie pałała do niego sympatią. Ale zawsze trzeba od czegoś zacząć, cóż Diego zaczął od końca te ich znajomość, ale tak postępuje się w ich świecie. Ale zrobił wszystko by udowodnić jej, że łączy ich więcej niż mogła podejrzewać oraz pokazać, jaki potrafi być opiekuńczy, troskliwy, cierpliwy i że najważniejsze było dla niego jej dobro. Krok po kroku burzył mur, jaki Laura zbudowała wokół siebie. Ten mężczyzna potrafi być lojalny, kochany i wierny dla tych, którzy są dla niego ważni. Cała rodzina Venturi taka się dla niego stała. A co do Laury, no cóż, od pierwszej części nie pałałam do niej sympatią. Była wredna, niemiła, sukowata, ale teraz dzięki bliższemu poznaniu jej i dowiedzeniu się co sprawiło, że taka była oraz poznaniu jej na nowo z zupełnie innej strony. Mogę śmiało stwierdzić, że polubiłam ją i nie raz miałam ochotę ją przytulić. To jaką przeszła przemianę, było niesamowite i pokazało, że zawsze trzeba walczyć o siebie i swoje dobro. Niekiedy najbliżsi potrafią zadawać największy ból i niszczyć. Tylko dlatego, że coś nie było, tak jak chcieli i wyżywali się na tych, których powinni chronić i kochać bezwarunkowo. Ale nie zawsze tak jest, a Laura doświadczyła tego boleśnie i odcisnęło to na niej piętno na wiele lat. Jej kompleksy ją niszczyły, mimo że nie miała do nich żadnych podstaw. Patrzyła w lustro i nie widziała siebie takiej jak widzą ją inni. Gdy emocje brały nad nią górę to jej słowa stawały się jak pociski. Trafiały celnie raniąc i zadając ból. Na szczęście Diego wiedział jaką kobietą jest Laura i nie zamierzał się tak łatwo poddać, mimo że nie raz poczuł moc jej słów. Karolina zabrała mnie w kolejną świetną podróż, na którą nie mogłam się doczekać. Idealnie połączyła różne wątki ze sobą, dając mi frajdę z czytania. Raz się uśmiechałam, by za chwilę mieć łzy w oczach lub się wkurzać. Drzeć z niepewności i strachu, by za chwilę płonąć z pożądania. Takie mieszanki to ja uwielbiam. Idealnie wykreowani bohaterowie, świetne realistyczne dialogi, przyjaźń, rodzina, miłość, namiętność, a to wszystko w mafijnym świecie. Oczywiście nie zabrakło bohaterów z poprzednich części oraz dowiedzenia się co u nich słychać. Zresztą te trzy rodziny są ze sobą połączone na dobre i złe, co zostało udowodnione już nieraz. Gorąco polecam wam tę historię.
Komentarze
Prześlij komentarz