BLACK HEART - KAROLINA ŻYNDA
„Te dwa nałogi są niczym w porównaniu z trzecim. To z trzecim nie mogę sobie poradzić. To on spędza mi sen z powiek. Z myślą o nim zasypiam, a potem się budzę. Łaknienie go naznacza każdą minutę mojego dnia. Każdą chwilę spędzam z bezustannym poczuciem, że czegoś mi brakuje.”
WSPÓŁPRACA REKLAMOWA Wydawnictwo Niezwykłe
Po burzliwych wydarzeniach i rozstaniu Killian i Rose próbują na nowo nauczyć się żyć w samotności. Niestety nie idzie im to najlepiej, bo oboje cierpią a ból, jaki im przy tym towarzyszy popycha ich tylko w coraz większą ciemność i przepaść. Killian sięgną dna i już nikt nie umiał mu pomóc. Rose też nie wiele brakowało, a do tego jej przeszłość nie daje o sobie zapomnieć i po raz kolejny jest zagrożona. Jednak, gdy Killian dowiaduje się, co się dzieje z ukochaną, zaczyna się podnosić i chce zrobić wszystko by jej pomóc i ochronić. Tylko czy uda mu się odzyskać jej zaufanie? Czy przestanie się bać swoich uczuć i zapomni o przeszłości? Czy Rose starczy sił na kolejną walkę?
„Po raz pierwszy od długich miesięcy to ja znalazłam się pod drzwiami Killiana.”
„Black heart” to godne zakończenie serii „Black". Karolina Żynda stworzyła historię, która pozostawia czytelnika z mieszanymi uczuciami. Porusza tu trudne tematy alkoholizmu, depresji, zaburzeń odżywiania, przemocy domowej i psychicznej oraz delirium. Pokazuje również, jak przyjaciele walczą o głównych bohaterów i chcą im pomóc, ale dopiero gdy jedno z nich sięgnęło dna i dowiedziało się, co dzieje się z drugim to postanowiło walczyć. Niekiedy wystarczy odpowiedni impuls, by zacząć odbijać się od dna i zacząć walczyć. Zwłaszcza gdy życie ukochanej osoby jest zagrożone, bo niekiedy to, że myślimy, że robimy coś dobrze i chcąc chronić kogoś, odcinamy się od niego, raniąc. Może okazać się błędem. To zakończenie historii dostarczy wam wielu emocji i nie zawsze będą one dobre. Gdy będziecie poznawać ich przeszłość, to będziecie czuć gniew, złość i niedowierzanie. Wtedy miałam ochotę przywalić tym osobą. Mimo że Killian i Rose uważają, że nie zasługują na szczęście, to są w wielkim błędzie, bo nikt nie powinien przechodzić przez to, co oni, ale również nikt tak bardzo na to szczęście nie zasługiwał bardziej, jak oni. I mimo tych wszystkich negatywnych emocji, miałam nadzieję, że jednak w końcu wszystko się ułoży i będą mogli być szczęśliwi i żyć w spokoju. Autorka pokazała, że miłość potrafi pokonać naprawdę wiele przeszkód i być światełkiem, które w mroku z każdą kolejną sekundą przybiera na sile, rozświetlając i przeganiając mrok, dając nadzieje i szansę na bycie kochanymi i szczęśliwymi. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji zapoznać się z serią „Black”, to polecam.
Komentarze
Prześlij komentarz