BIUROWY TYRAN - NICOLE SNOW
„Całował mnie jak opętany. Całował mnie jak huragan. Całował mnie do oślepienia, ogłuszenia i nieprzytomności. A potem stwierdził, żebyśmy nigdy o tym nie wspominali.”
WSPÓŁPRACA REKLAMOWA Wydawnictwo Editio Red
Wredny, wymagający i przystojny szef, który wykańcza asystentki z prędkością światła. Tylko teraz trafiła mu się zadziorna asystentka, która miała go tylko znosić, ale sytuacja się skomplikowała.
Piątek trzynastego sprawił, że wszystko wymknęło się Sabrinie spod kontroli. Zaczęło się od złamanego obcasa, utraty pracy, po niesmak nieudanej randki. Ale to kłótnia z nieznajomym w parku i oplute kawą włoskie buty stają się początkiem nietuzinkowej relacji i propozycji. Magnus jest szefem z piekła rodem, a jego wymagania przekraczają granice profesjonalizmu. Nic dziwnego, że po raz kolejny potrzebuje nowej asystentki i tym razem ma nią być Sabrina. Kobieta, która nie ma żadnego doświadczenia na tym stanowisku. Czy to ma być jego zemsta za kłótnie, a może kryje się za tym coś innego? Czy Sabrina podoła wymaganiom Magnusa?
Ta historia wciąga od pierwszej strona, ale pozostawia mieszane uczucia. Autorka sprawnie buduje napięcie między bohaterami, chociaż niekiedy ma się wrażenie, że to nie chemia a frustracja. Romans biurowy z motywem enemies to lovers i pikantnymi scenami. Lekki styl, humor i żywe, błyskotliwe dialogi to plus tej książki, ale niektóre wątki były jak dla mnie za bardzo rozwleczone, co zaczynało być nużące. Kolejnym plusem to postać Sabriny, jest temperamentna, błyskotliwa i nie boi się wyzwań. Jej irytacja na Magnusa zmienia się w grę pełną złośliwości i napięcia. Fabuła niczym nie zaskakuje i da się przewidzieć co niektóre sytuacje. Ale mimo to czytało mi się ją szybko i przyjemnie, dzięki humorowi i słownym przepychanką.

Komentarze
Prześlij komentarz